zabić cierpienie
ten wiersz jest bezpośrednim odniesieniem do heroicznej walki z chorobą, walki na śmierć i życie, jaką stoczyła moja siostra. Życie stało się cierpieniem ,śmierć wybawieniem...
Zanurzona w bólu
Łapie powietrza łyk
Jak ryba
Wyrzucona na brzeg
Boi się drgnąć
Mamrocze
Modlitwę
Prośbę
Przekleństwo
Zanurzona w bólu
Czeka na chwilę
Gdy jej nowi przyjaciele
O niezwykłych imionach
Zjawią się znów
Niezawodni
Opowiedzą
O ogrodach
O niebieskich łąkach
O falach spokojnie
Bijących
O brzeg
Karmią nadzieją
Odchodzą
A śmierć
Nie puka
Nie nadchodzi
Każe czekać
Jak kochanek miły
nie uszlachetnia , cierpienie nie uszlachetnia ks.prof. Józef Tischner
Komentarze (11)
Amelio, widziałam walkę o oddech...przegraną walkę...
Pozdrawiam ciepło
poczułam dreszcze ... przejmujący wiersz ...
chylę czoła ...
pozdrawiam:-)
tak, milczenie jest tu krzykiem
Pomilczę... Szacunek!
dziękuję wam
ps ks.Tischner był, jest i będzie dla mnie autorytetem
Należy walczyć z cierpieniem,
nie pozwolić mu się rozwijać
bo może nas doprowadzić do depresji, a później
rzeczywiście
przyjdzie tylko czekać.
Bardzo dobry wiersz.Pozdrawiam.
Poruszający wiersz . Pozdrawiam
Autorytetem swojego życia powinnaś być sama.Nigdy nie
powołuj się na innych , bo nie wiesz , co mają za
plecami.Takie moje odkrycia i nie pierwszy raz.
10 przykazań boskich do życia wystarczy.
Dobry wiersz.
:))
Ból który aż oddech zabiera, a śmierć każe na siebie
czekać...cierpienie uszlachetnia tylko czasami...
Porusza do głębi!
Ciekawa budowa! Skojarzyłam z Konwickim/ krotko,
podawczo, bez komentarza/
Zawsze mówię:aby nie bolało, nie chcę cierpieć
fizycznie i psychicznie!
Pozdrawiam bardzo serdecznie:)
racja cierpienie nie uszlachetnia z tym sie zgadzam w
100 procentach pozdrawiam :)