Zabiłam...
Krew na dłoniach,
krew na skroniach,
krew na ubraniach...
Śmierć się kłania....
Co ja zrobiłam?
O BOŻE!!!
Ja zabiłam!!!
Komara.
Była ich cała chmara.
Mówię ci,
to było straszne.
chwyciłam kapcie,
moje własne,
i jak nie trzasnę...
to było ,,ino roz".
Odważyłam się na takie coś.
Ale zabiłam tylko jednego.
Takiego...
No...
Komarowatego.
I co mi przyszło z tego?
Nic ciekawego,
tylko satysfakcja,
że to była taka akcja.;]
Dla? Dla M i dla wszystkich "morderców":P

MiedzianaKal

Komentarze (1)
Komary są bardzo dokuczliwe ,ale żeby od razu takie
okrucieństwo z pod pantofla ...och :)