Zabiłam siebie, bo zabiliście mnie.
Wyrozumiałym na ból który narodził się w najgłębszym schowku człowieka.
Może to moja wina
że teraz siedzę i płaczę
a tam gdzie powinnam być
inni kradną moje szczęście.
Nie wiem co się dzieje,
co się stało
może jestem za słaba
nie wierzę w siebie
a wszystkie złe i dręczące myśli
przelewam na papier.
Tak bardzo pragnę być tą co kiedyś
wielką, nie pokonaną i pewną siebie
..
Jestem teraz nikim.
Tak mi źle ze sobą
nienawidzę swoich decyzji wbrew sobie
nienawidzę TEJ siebie!
Nie chcę być kimś wyjątkowym,
nie muszę opływać w pieniądze
nie muszę mieć kochającej osoby obok..
CHCĘ TYLKO ZNÓW BYĆ SOBĄ
Bywałeś tam,
po czarnej stronie świata
szukałeś odpowiedzi na pytania
przez całe lata.
Nikt nie wierzył w Ciebie,
bo czym jest człowiek pośród chwil
choć byłeś wciąż tak daleko
przekroczyłeś zasięg miliona mil.
Dzień za dniem, a za nimi noce
Coraz smutniejsze godziny
Coraz zimniejsze koce,
na Twoim ciele..
było tam tylko ran wiele
Każde z niepowodzeń zarysowało się ostro
każdy niszczący człowiek
uzupełnił wywiad Twojego życia ripostą
Coraz trudniej było
a Ty jak planeta po swojej orbicie
się obracałeś, choć oczekiwałeś wsparcia
wiesz jak naiwnie szukałeś.
360 stopni niesprawiedliwości
Stanąłeś gdzieś po środku
żądając szczerości
i odezwał się w końcu
ten nad niebiosami
"Jeśli zraniłeś sam siebie, nikt już Cię
bardziej nie zrani".
Komentarze (3)
wiersz bardzo smutnie mnie nastroił - koniec super -
pozdrawiam i życzę więcej wiary w siebie
jestem pod wielkim wrazeniem!
Świetne zakończenie ! zdecydowanie na tak
może lepiej zadzwonić do tel.zaufania tam może coś
poradzą i pocieszą .