Zabiłem Anioła
Anioła niegdyś zabiłem nieziemskiego,
Pobrudziłem jego skrzydła koloru
białego,
Sprowadziłem go na ziemię z nieba,
Bo wtedy myślałem, że tak trzeba.
Chciał cichym lotem przez życie
przelecieć
Myślał, że niektórym z nas dobro we włosy
wplecie,
Starał się czynić to, co było
najcudowniejsze
Aby uśmiechy nasze były najpełniejsze,
Aby dłoń nasza była ciepłem otoczona,
A krew w tętnicach błogo spowolniona.
Ja wziąłem nóż pobrudzony,
I swoją pogardą zhańbiony,
Przecięłem mu skrzydła z podłością,
Patrzyłem, jak spadają pióra, z
radością,
A on upada i ludzki się staje z powodu
nagłego,
A ja anioła niegdyś zabiłem
nieziemskiego.

Francuz



Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.