Żabka i mucha
Żabka muchę pokochała
Lecz ta ciągle uciekała
w dobre chęci nie wierzyła.
Żabka tylko ją męczyła
- Bzyku, bzyku! Odejdź proszę!
Ledwo cię już przecież znoszę
Na tę słodycz łap łasuchy,
bo to kiepski lep na muchy!
Dziś z miłości aż się dławisz,
Jutro złapiesz, zjesz i strawisz!!!
Ale żabka nie przestała
Much już nie jeść obiecała
rankiem pięknie się stroiła...
...no a muszka ją zwodziła.
Przecież żabka chronić chciała!
I pająków się nie bała...
Mogła małą muszkę bronić
więc nie trzeba czasu trwonić!
Nasza Bzyczka wczoraj miła.
roześmiana! Dzisiaj drwiła...
Teraz mówi: Żabciu złota!
Jutro: Przeszła mi ochota.
Aż pewnego ranka w pluchę,
żabka zjadła małą muchę.
Więc pamiętaj muszko złota,
że gdy przyjdzie ci ochota
z uczuć innych drwić i zwodzić,
możesz sobie tym zaszkodzić!
Komentarze (2)
miła bajeczka.
Poprzednie wierszyki biore dla wnuczka-Antosia,ten
sliczny dla siebie:)Pozdrawiam serdecznie+++