Ząbki
Kasia jeszcze była mała
i o ząbki dbać nie chciała,
miała pastę ze szczoteczką,
za to chęci, ani deczko.
Pasta Kasi nie smakuje
a próchnica nie próżnuje,
dziurek nowych wciąż przybywa,
bo Kasieńka jest leniwa.
„ Umyj ząbki droga Kasiu.”
Ona na to: ” szkoda czasu! „
„Ząbki brudne, zaniedbane,
nie przystoi młodej damie.
Chodźmy córuś do dentysty. „
„ Do dentysty? Też pomysły,
wcale mnie nie boli ząbek,
nie chcę w ząbkach żadnych
plombek.”
Pewnym rankiem się zbudziła,
oczom swoim nie wierzyła,
policzek jest opuchnięty,
no i bardzo bolą zęby.
Niech ten wierszyk was przekona:
mycie ząbków to ochrona,
a dentysta to przyjaciel,
więc go często odwiedzajcie.
Komentarze (22)
Zachwycasz swymi mądrymi i leciutkimi wierszami, są
piękne. Z serca pozdrawiam i dziękuję, a u mnie dziś
jesień i smutne wspomnienia .... :)
Młoda dama przemądrzała, a wie więcej niż sama mama.
Żeby kózka nie skakała i się mamusi słuchała, to by
buzia nie bolała. Serdecznie pozdrawiam.
A mnie juz nie bolą ząbki, bo mój dentysta przyjaciel
powyrywał mi wszystkie.
Bardzo sympatyczny wierszyk z dobrym
przesłaniem.Pozdrawiam
...Fajny wiersz ku przestrodze nie tylko dla
dzieci...z pouczającym przesłaniem...pozdrawiam :)
Witam Kilcik, pewnie nikt cie nie przebije,
Tego typu wiersze i nie tylko, bardo ładnie
konstruujesz.
Pozdrawiam sedecznie.
super..tylko powiesić dzieciom w łazience lub nad
łóżkiem,może to je przekona do mycia...