Zachód słońca
wysokimi trawami
pośród morza słońca
przechodzę z prędkością
światła
oczy zalane krwiście
zachodem
widzę horyzont jednak
coś więcej kryje się za nim
przez puszczę trzcin
podążam by móc z bliska
dojrzeć pełni
księżyca nie widzę
schowanego wśród próżni
i tylko czerwone słońce
budzi ogrom niskości
a kiedy dojdę
opowiem wam wszystko
autor
BaskaCzyliJa
Dodano: 2006-06-01 10:59:24
Ten wiersz przeczytano 657 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.