Zachód słońca...
Robercie...to Ty wspierałeś mnie w pisaniu wierszy,Ty dawałeś wskazówki...dziękuję Ci za to,że byłeś Przyjacielu...tak przedwcześnie zgasła Twoja świeca...
Zachód słońca...
Słońce schowało się za horyzont,
nastała ciemność,
zgasło światło, co uśmiechem i dobrym
sercem
wspierało...
Tak się zrobiło cicho...
Tylko wiatr nuci smutną piosenkę,
gdzieś w niebie błyska flesz,
to ktoś robi zdjęcia nebiańskim aniołom,
a może to tylko burza...
Chmury taki ciemny mają dziś kolor,
jakby w żałobie Panny...
W oddali słowik...
Nie to znów karetka pogotowia
zabiera strudzonego wędrowdzca...
A w ukochanych górach już się zaczęło
zielenić,
w Bieszczadach Anioły...
Już teraz pewnie z Tobą wędrują po
górach...(17.03.08)
wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie...
Komentarze (1)
I niech tak się stanie jak w tym wierszu zostało
pięknie napisane