Zachody
Uczucia okazywane
na tylnym siedzeniu
i twoje
pocałunki na dzikiej plaży
były
tylko promiennym dodatkiem
do wiatru muskającego szyję,
czerwieni rozpalającej
zmysły.
Zostały ze mną do dziś jedynie
- cierpkie zachody, piasek w oczach.
Wiersz poprawiony przez Zora2 :)
Komentarze (20)
Popłaczesz i po piasku.Pozdrawiam;)
Sporo pięknego smutku.
Pięknie wyrażasz tęsknotę. Pozdrawiam:)
Bardzo ciekawy przekaz,cóż tak też bywa.Pozdrawiam
kolorowo :)
Świetny wiersz.
Nie wiem na ile został zmieniony, ale teraz jest
bardzo ciekawie napisany. Pozdrawiam :)
Zora 2 nie wiem jak mam Ci się odwdzięczyć.Bardzo
dziękuję. Cenię sobie Twoje wskazówki. Właśnie o to
chodziło mi na beju, żeby ktoś tak jak Ty fachowo
poradził. Jeszcze raz dziękuję i dostosowuję się do
Twoich wskazówek. Jesteś wielka! :)
Ładny klimatyczny wiersz, pewnie jeszcze rozkwitnie
bardziej.
Zora2 ma rację, pierwsze dwa wersy są najistotniejsze.
Ja staram się zaglądać do wszystkich publikacji, ale
właśnie te 2-4 pierwsze wersy decydują czy przeczytam
wiersz, czy nie. Choć przyznam, że jak widzę komentarz
Zory to czytam zawsze i z uwagą, dla pogłębienia
własnej wiedzy.
Myślę też, że ten wiersz lepiej bez interpunkcji by
wyglądał.
Pozdrawiam :)
Twoj wiersz zatrzymuje.Pozdrawiam:)
Przyjdzie czas, gdy cierpkość minie, a łzy wypłuczą
piasek z oczu. Popatrz na wschód słońca (u mnie parę
minut po szóstej był cudowny i nie raził). Smutno dziś
u Ciebie. Pozdrawiam cieplutko :)
Ano, lubię się u ciebie zatrzymywać dla ciepłej
melancholii i małego smutku, które potrafisz wywołać
przy pomocy niewielu słów.
Dzisiaj usunęłabym pierwszą strofoidę i
przeredagowałabym następne tak, żeby czytelnik na
pierwszy rzut oka nie dostawał informacji, że o
wspomnienia chodzi.
Kiedyś bardzo mądry komentator napisał mi: „co mnie
obchodzą Twoje wspomnienia – mam swoje.”
Pokusiłam się o przeredagowanie tekstu tak, by stał
się bardziej uniwersalny, by zatrzymał czytelnika już
pierwszym zdaniem i zmusił
do „doczytania” do końca.
Uczucia okazywane
na tylnym siedzeniu
i twoje
pocałunki na dzikiej plaży
były
tylko promiennym dodatkiem
do wiatru muskającego szyję,
czerwieni rozpalającej
zmysły.
Zostały ze mną do dziś jedynie
- cierpkie zachody, piasek w oczach.
Analizowałam z przyjemnością.
Pozdrawiam. Miłego :)
ja tam lubię zachody słońca niezależnie:)trzeba kiedyś
pooddychać samym sobą...
Zachód słońca są piękny a jeszcze piękniejszy jest
jego wschód. Nastraja optymistycznie i nabieramy chęci
do życia.
Pozdrawiam cię Ano:)
Podobno będąc bardzo samotnym
Lubi się zachody słońca.
Trochę wygładziłem. Fajne próby łamania wersów.
Ciekawy wiersz ale czy zachody już nie istnieją bez
ukochanej osoby. Lub czy ukochana osoba nie istnieje
bez zachodów słońca:)
Plażowe warunki o zachodzie,
który przesłaniał miłe wrażenia...
Nie smuć się...czas się zmienia na lepsze:)
Serdeczności!!!