Zaduszki.
Łzy zaschnęły na twarzy,
tylko, dziwny niepokój,
serce dręczy -
czekam więc zmroku.
Może ruszę się wtedy,
i po ścieżkach cmentarza,
będę krążył -
nie myląc się w kroku.
I tak będę odmierzał,
krokiem swym posuwistym,
świat materii -
przynajmniej raz w roku.
autor
klas
Dodano: 2008-04-23 11:50:55
Ten wiersz przeczytano 636 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
W jaki melancholijny nastrój wprawia nas temat
śmierci... I czemu dla niektórych zaduszki to jedyny
dzień w roku by iść na cmentarz... :( Wiersz bardzo
ładny+