Zagraniczne wojaże żony Wiktora
Bożenie, żonie Wiktora
Wiktor wysyłał żonę za granicę
a my w tym czasie zwiedzaliśmy hotele.
Aby w cienistym motelowym blichtrze
naruszać ich małżeńskie tajemnice.
Pić wino i nie rozmawiać o sztuce
bo bardziej zajmował nas seks.
Przetwarzaliśmy więc
strony Kama-sutry
na bardziej lub mniej
skoordynowane ruchy.
A w zwątpieniu chwilach
pomagała rycina.
Niezawodnie.
Lecz któż zwycięży koszty
za pokój i za pościel,
zmienianą nam każdego dnia?
Tylko ten, kto czasem
głowy użyje raczej
i uratuje męską cześć !
Krótka narada i zgoda.
Dobraliśmy do naszego grona
recepcjonistę,
by zyskać,
stały abonament hotelowych wnętrz.
Jaka szkoda ,że nie można zamieścić ilustracji!

JanuszGierucki



Komentarze (7)
Biedna mała. Jeszcze jej się wmawia, że wojowała!
Dzięki "ars69". Zawsze liczę na Twoje pczucie
humoru!-). Pozdrawiam przewrotnie.
Miła, aczkolwiek niepotrzebnie smutna "krzemianko"!
Zapewniam ,że żona Wiktora niczego sobie na wyjeździe
nie żałowała!-) A dzięki niej mamy nowego przyjaciela,
szwajcara. Przyjechał za nią do polski a został z nami
(ze mną?)-). Pozdrawiam radośnie.
Jutro, Pani "siabo", mam wolne!-) Pozdrawiam miło.
Myślę, że to nie jest erotyk a raczej relacja z tego
jak Wiktor spędza czas pod nieobecność żony. Klimat
radosny, a mi zrobiło się smutno. Może dlatego, że
współczuję tej oszukiwanej żonie. Wiersz ciekawy ze
wzglęu na poruszony temat. Pozdrawiam.
Oczywiście miałam na myśli wiersz!
Kazdy by popatrzył:):)Ciekawa jestem panie Januszu G.
co pan jutro nam pokaże.Pozdrawiam serdecznie+++