Zagubiony
Na gałęzi brzozy siedziała cichutko.
Nuty opływały to jedna, to druga,
tajemnie wnikając, gdy były już blisko.
Nasycały miejsca, tam gdzie była pustka.
Podchodził słowikiem z rana i wieczora.
Tkliwił w radość serce - ona w
przezdziwieniach.
Wpierw słyszała tylko, z czasem późną
porą,
gdy uwznioślał struną, przeszedł jej w
widzenia.
Teraz, gdy wspomina tę czaru historię,
której nie zakończył z jej myśli happy
end,
szuka tego ptaka, co śpiewał miłośnie.
Szykownością piórek 'oznajmiał': będę
jej.
Komentarze (15)
Dziękuję serdecznie wszystkim gościom za przeczytanie
i słowa w komentarzach:)
Pozdrawiam Was bardzo ciepło i życzę
spokojnego, dobrego wieczoru:)
Się odnajdzie w swoim czasie, jak już będzie po
hałasie.
Ta ptaszyna wie co robi, każdy wiersz tutaj ozdobi.
Witaj, urocza melancholia wraz z puentą, pozdrawiam
ciepło.
Piękny wiersz, bardzo na tak. Pozdrawiam serdecznie :)
Piękna melancholia!
Jestem pod urokiem wiersza.
Pozdrawiam serdecznie
A słowiki tak pięknie chwalą życie.
Nietuzinkowo.
W sumie smutna to historia, ale jak cudnie opisana...
Pozdrawiam ciepło, Rozalio :)
..dla mnie miodzio ❤
Piękna melancholia.
Pozdrawiam serdecznie :)
Pierwsza - cudo.
Serdecznie pozdrawiam.
Smutno, ale przepięknie,
z podobaniem wiersza,
pozdrawiam serdecznie:)
Interesująca melancholia :) Pozdrawiam ciepło :)
Piękna romantyczna melancholia. Ważne, że zostały
wspomnienia. Pozdrawiam serdecznie z podobaniem, ślę
moc pogody ducha:)
nie każda historia kończy się happy endem.
Latasz ptaszkiem Roza!
Głos mój i szacun jest twój!!