Zajączek wielkanocny
Wielkanocny pewien zajączek
Miał bzika na punkcie rączek,
Obcinał je czym popadnie
Chociaż wiedział, że to nie ładnie,
Spotkał kurczaczka małego
I rzekł tak do niego:
"Nie masz ty rączek perełka
Więc odetnę ci żółte skrzydełka"
Krew się lała na trawę,
Zajączek miał niezłą zabawę,
A kurczak zaszlochał cicho:
"Przygnało go tutaj złe licho"
Uszaty szlochem nie zrażony,
Pobiegł do koguta żony,
Ponieważ kura uboga w paluszki
Odrąbał jej zając dwie nóżki,
Biadoli młoda kaleka kurka:
"Teraz potrzeba chodzić na dwóch
rurkach",
A szarak szaleńczo roześmiany
Zostaje przez kogucika zadziobany,
Morał z tej bajki jest bardzo prosty:
Nawet jeśli zajączek był bezlitosny,
To dla koguta nazbyt uchwytny,
Bo jest szaraczek za mało sprytny.
Wesołego zająca!
Komentarze (2)
Właściwie to u nas też mówią "Bogatego...", ale jak
bogaty to i wesoły :-)
I tak kogucik udowodnił, że nie rób bliźniemu tego, co
tobie nie miłe. A u nas mówią - bogatego zająca,
ponieważ coś tam rano w skarpecie zostawia.