Zajęcia
Znów na zajęcia iść trzeba
Nie wiem po co… wszak już wojsko
wyszkolone…
Męczący będzie ten dzień, nie wypocznę
nic…
Czemuż to los parszywy znów nam to robi?
Otóż wojsko doskonałe musi być więc tak
trzeba…
Zmęczona głowa ma, znów daje o sobie
znać
Myślę tylko o tym, gdzie położyć się
mam…
Nic z tego jednak, nie da rady
Pan chorąży zaraz przyjdzie, konspekt już
mamy…
Mogę tylko czekać w męczarni, aż to się
skończy
Będę mieć znów czas… chęci…
Zacznę rozmowę z tobą… i nie skończę
jej
Pragnę być przy tobie, trwać tak do
końca…
Lecz w tej chwili rozmowa nam
zostaje…
Więc cierpię katusze… już nie
długo…
Porozmawiam znowu z nią… na to
czekam…
Pora iść, drugie śniadanie w planie
Zaraz koniec zajęć i to się stanie
Rozmowę można zacząć, wiatr mi znak
przesyła
Natura jest po mojej stronie, a serce
radość daje…
Komentarze (1)
Trochę kanciasto, ale może być, a nawet bardzo może
być, jeśli przyjąć, że to taka konwecja ( przedłużenie
woskowo-koszarowego języka; lub choćby budowanie
takiego klimatu). Zastrzeżenia moje jednakże wzbudza
fakt takowy, iż autor raz zwraca się do "ciebie, chce
być z tobą" gdy potem nagle chce "porozmawiać z nią"
Czyżby tam był trójkąt? (On jeden, one dwie}, czy też
raczej niezręczność w prowadzeniu tematu?