Żakinada Wrocławska Sonety...
Turkoczą w ciszy nocnej niebieskie
tramwaje,
mosty stukot kół niosą rzecznymi falami.
Pod nimi Odra błyszczy płynąc z
dorzeczami,
a latarnie grą świateł uroku dodają.
Od ZOO cienie majaczą po samą iglicę,
żywopłoty prowadzą do Hali Stulecia.
Przerażone gołębie dojadają w śmieciach
choć prawie nieustannie płoszą je
kibice.
Do Rynku doszli Żacy od Dworca Głównego,
Żakinadę tu mają i na Placu Solnym.
chodzą z hołdem corocznym pod pomnik
hrabiego-
by z kluczami Wrocławia stać się stanem
wolnym.
A jak cudnie dzwon bije z Ostrowa
Tumskiego
gdy studenci tańcują swym krokiem
swawolnym.
Komentarze (14)
Pamiętam jak kiedyś uczestniczyłam w żakinadach.
Wiersz plastycznie opisuje przemarsz żaków. Ładny
wiersz.
piękny jak wszystkie poprzednie:-)
pozdrawiam
Dobrze że kontynuujesz widzę że dobrze z tym gatunku
czujesz
Piękny sonet!
Młodzież miastu, przyda blasku!
Pozdrawiam!
ooo, kolega śmiga sonetami aż miło
Bardzo mi się podoba sonet. Muszę odwiedzić Wrocław.
Serdeczności:-)
ale Ostrowia może też być ;-)
dzięki za ten wrocławski sonet
popraw tylko jedno
w dopełniaczu Ostrów Tumski to Ostrowa
Bardzo pochłaniają mnie Twe sonety.
sonet bardzo wysokiej próby.
pozdrawiam i gratuluję :)
Wrocław jest pięknym miastem tak jak ten opis
wierszem..pozdrawiam serdecznie.
Gratuluję, bardzo mi się podoba wrocławska z Żakami
przygoda. Pozdrawiam Socha
Piękne zaczytałam się:-)
ciekawe pozdrawiam