zakończenie
zwabiona kulą puchu
białego
jak sny za oknem
siadam w kącie
i kręcę włosy
nie umiem płakać
choćbym chciała
złamię
trzymane w ręku
wspomnienia
dotąd trzymane ostrożnie
w pudełku na półce
wykruszy się z nich
złoty płomnień
zapalony moją miłością
zgaszony moją nienawiścią
złapię
w powietrzu
latający liść
jeden on mym sprzymierzęńcem
za chwilę wyjdę
bo nie chce znać zakończenia
autor
sillyangel
Dodano: 2007-06-27 19:34:24
Ten wiersz przeczytano 696 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.