Zakręt
Emigracja ma wiele...
Późnym dniem, koło wieczora,
Przyszła mnie odwiedzić Zmora.
Ciałem... marna, mocą... wielka.
Siadła, ciśnie duszę... belka!
Nie zamierza wcale ruszyć!
(Czułem, że się życie kruszy!)
Wtem odzywa się w te słowy:
- Puszczę ciebie, masz mnie z głowy,
Gdy przyrzekniesz, tu, niezbicie,
Że rozpoczniesz nowe życie!
Masz je tylko jedno przecież!
Żonę masz i dwoje dzieci!
Dla nich będziesz żył... i długo!
Wzorem, mężem, ojcem, sługą!
Tu przywiodłeś ich gałganie
Niech ten kraj się dla nich stanie
Rajem!... nie doliną płaczu!
Tak ma być! I nie inaczej!
(To ci Zmora... nawet mądra
Choć na taką nie „wygląda”...)
Zeszła ze mnie... lżej na duszy...
Łza, choć oko ciągle prószy
Widzę przez nią, jakby z boku,
Krok ode mnie, czy pół kroku,
Stoi Postać(?)... śliczna... biała...
Przeźroczysta... nie ma ciała?
Już w powietrzu się rozpływa,
Jeszcze tylko palcem kiwa
Kiwa groźnie, bym pamiętał,
Że umowa ta jest święta.
- Żadnych trick-ów! Ani... ani,
Bo znów zajrzę tutaj draniu
Wezmę ciebie w swe ramiona
I idylla zakończona! -
Teraz zaś pytanie padnie:
Kto ta Zmora? Kto odgadnie?
Wrzesień 1995
Komentarze (97)
Mily
Cieszę sie z Twojej opinii. :)
Dziękuję i pozdrawiam :)
jastrz
Masz rację Michale.
"Po ptokach", teraz jest dobrze, nawet bardzo!
A ta zmiana klauzuli... super. :)))
Kłaniam się z podziękowaniami za czytanie i ciekawy
komentarz. :)
Kiedy głowa pełna myśli,
zmora nam się może przyśnić ;)
A wiersz dobry :)
Wyprostowanie wypowiedzi.
Miało byc:
To nie było sumienie...
Marek Żak
Nie to było sumienie.
Raczej wątpliwość, czy wybór był dobry i czy podołam.
Pozdrawiam Marku z podziękowaniami:)
Małe ostrzeżenie...
Miłego wieczoru:)
@Krystek
Wiersz był napisany w 1995 roku.
To były pierwsze lata emigracji,
czasami niezwykle ciężko.
Jednak udało się stworzyć rodzinie może nie raj, ale
zdecydowanie dostatnie życie.
Dziękuję bardzo za wnikliwą refleksję.
Pozdrawiam serdecznie:)
anna
No, ale co dała popalić, to dała!
Wdzięczny jestem za czytanie.
Pozdrawiam Anno serdecznie :)
JoViSkA
Tak Ulu, jest święta!
Pięknie dziękuję za wizytkę. :)
PoZdrówka ślę:)
Annna2
Masz rację, głowa jest ważna. Ja mam też solidną
"szyję".
Wszystko jest pod kontrolą!
Czyli dobry byt.
Dziękuję pięknie za ciepły wpis.
Kłania się nisko. :)
Bardzo interesująca zmora, czyta się jednym tchem, ale
niech lepiej nie przychodzi...pozdrawiam ze Śląska
życząc dużo zdrowia :)
Ponoć według nowej definicji,ojczyzna jest tam,gdzie
jest chleb.
Wszystkiego dobrego.
Witaj,
generalnie zmora to upiorne warżenie, ale jeśli
dba o męskie sumienie ?
Uśmiech i pozdrowienia /+/.
Czyta się płynnie.
Pozdrawiam z podobaniem :)
Widzę, że zagadka rozwiązana, więc nie będę się
wymądrzał. Dodam tylko, że trwają prace legislacyjne
nad zmianą klauzuli przysięgi ślubnej ("i że cię nie
opuszczę aż do rozwodu").