Żale prezesa
Dawniej to zimy bywały:
Bałwany i sanie w biegu.
Dzisiaj mam swoje bałwany,
A sanie? No cóż? Nie ma śniegu.
Obiadki tłuste już szkodzą,
Już zaczynają drżeć ręce.
Co mi wychodzi? Wychodzą
Mi włosy. Niewiele więcej.
Mam rząd swój i prezydenta...
Cieszyć nie mogę się z tego.
Dziś każdy forsy chce pętak,
Ja płacić im nie mam z czego.
Zimno, ponuro, deszcz pada
Wiatr jęczy i głucho duje.
Nie płaci mi ambasada,
Choć przecież dla nich pracuję.
Na Nowogrodzkiej pokoik
Mam smutny. Nie ma już kota,
A każdy z klakierów moich
Malwersant, albo idiota.
Kiedyś to było przyjemnie,
Gdy tłum wył na miesięcznicach,
A dzisiaj bezczelnie się ze mnie
Śmieje warszawska ulica.
Lecz muszę ciągnąć tę biedę,
Bo wokół same jełopy.
Czas mi do grobu, lecz wtedy
Kto nas wywiedzie z Europy?
Komentarze (15)
a ja to smolę ...
nie tylko Europa jest chora...
Europa jest chora, a lekarza ze świeczką szukać.
Z przyjemnością Michale przeczytałem. :)
...jaszczurku, i znów brak mi słów, brawo!!!
Wypadałoby współczuć... prezesu* temu ;)
Pozdrawiam z uśmiechem :)
Nie przyszło mi nigdy do głowy, by tak sobie
pościelić!
Brawo, Jastrzu.
Najprawdziwsza prawda.
Pozdrawiam:)
Tę- ogonek. Nieregularna śtedniówka i przez to
zaburzona rytmiczność. Chyba że to specjalnie... Utwór
spoko, prawda, cała prawda. Pozdrawiam.
Doskonale umiesz ubrać w słowa sytuacje, zdarzenia.
Z pokłonem podziwu :)
Zawsze trafiasz w sedno Jastrzu.
Milego dnia zycze mimo wszystko :)
europo- i stolicocentrycznie
Jak sobie pościelesz tak się wyśpisz. Tak żeśmy sobie
pościelili. No cóż może następnym razem.
Pozdrawiam
Jastrz witam porannie :-)
Za mój komentarz dziś tylko uśmiech zostawię...
To - wydaje sie ,ze gościu moze wpaśc w depresję. Może
on - tak jak ja - rozmawia sam ze sobą jedynie, bo
lubi ne głupszych od siebie- czyli - inteligentnych.
:)
Każdy z nas w mniejszym lub większym stopniu z żalami
może się utożsamiać.