Żałosny płacz skrzypiec
Na Pysznickiej ziemi tuż nad Sanem
z rodu Bisów muzykanci samoucy
Józek brat profesjonalista z nauk
a ja z pokolenia wianem.
Kiedy byłem jeszcze mały
skrzypce wykonałem z klepek sosny
struny z cienkich drutów smyk z
włosienia
by marzenia pocieszały.
Z strun płynęły żale i tęsknoty
wioski zagrodzonej murem do oświaty
gdzie biedacy mogli tylko marzyć
o muzyce jako przeznaczeni do roboty.
W przedwojennych ciemnych chatach
na wsi panowała bieda nędza
skrzypce i nauka były nie do pomyślenia
które się spełniły po 30 latach.
Kiedy wziąłem w ręce wymarzone czary
usłyszałem głos słowików, wilg,
skowronków
echo orkiestr z szczytu nieba,
z smutną nutą wiary.
Znikły głosy skrzypiec sny marzenia
śpiewy rajskich ptaków z pod błękitu
nieba
młodość radość z pragnieniami
pozostały ślady pióra dla wspomnienia.
21.02. 2010. autor Wals
.......................................
Z części marzeń muzykantem pozostałem
jako hatmonista miałen Zespół na
Bieszczadach
później zaółożyłem EX kapelę
z którą przez 15 lat grywałem.
Fotografie czarno-białe na stronie www.bisbolek.republika.pl /zdjęcia na samym dole/ - zespół trzeci od lewej moja osoba, a w kapeli na środku bez instrumentu.
Komentarze (10)
Jak zawsze ciekawy miły wiersz wzruszy nie jedno
serce .
Bardzo ładny ,wzruszający wiersz, ile ludzi
zaprzepaściło talent przez biedę,
smutne ale prawdziwe.Pozdrawiam serdecznie.
Smutny to wiersz,ale bardzo prawdziwy. Czytałem już
krótko po wstawieniu,ale tego dnia komentarzy i tak
nie wiele nawet do dzisiaj udało mi się powstawiać.
Ładnie opisane te czasy gdzie jeszcze muzyka odbierana
była całkiem inaczej-coś wiem na temat,gdyż mój ojciec
też był uzdolnionym grajkiem samoukiem,a miał tylko tą
rosyjską bandonię czyli podobny instrument do
akordeonu,pamiętam jak ją pieścił i dzisiaj mogę sobie
wyobrazić pańską muzyczkę na skrzypcach własnej
produkcji co i bardzo barwnie opisał Pan Bolesławie w
swym pięknym wierszu-to nazwę, dać się wciągnąć w
wiry muzyki i za to podziwiam Pana...Powodzenia
Ciekawy obraz Twoich wspomnień...leć muzyczko z
wiatrem leć, niech echo niesie cię po górach, wysoko
do nieba się wznieś, niech aniołowie zatańczą na
chmurach... wiersz obudził moje wspomnienia z
dziecinnych lat...pozdrawiam :)
Najpiękniejsza poezja powstaje po doświadczeniu, tyle
w niej prawdy i mądrości życiowej, pozdrawiam:)
oj, nie jeden Janko muzykant, w tych czasach zmarnował
swój talent, ładny i przepełniony smutkiem
wiersz...pozdrawiam
...ciekawa opowieść o muzykancie z Bieszczadzkich
stron ..widzę ze jesteś wszechstronnym... będę na
twojej stronie powtórnie...
Tytuł wiersza jest dobrym początkiem smutnego wiersza,
ale liczą się efekty końcowe:))))
Wzruszajaca historia ...niestety w tych czasach wiele
dzieci wiejskich zmarnowalo swoj talent...Tobie sie
udalo zrealizowac chociaz w czesci swoje marzenia..
Popraw "murem" i "poprzez", a ja na fotkę popatrzę :)