Zamiana
Małe dziecko ma to w genach
że o wszystko pyta mamę.
Mama musi znać odpowiedź
więc ją pyta wciąż tak samo.
Mamo czy są Baby – Jagi?
Czy na miotłach swych latają?
Czemu mają długie nosy?
Wciąż i wciąż pytania trwają.
Ta tak pięknie opowiada
dziecku aż się buźka śmieje.
Teraz wie dokładnie wszystko
co, gdzie, kiedy się to dzieje.
Później gdy dorośnie tylko
już nie pyta się mamusi.
Zna aż nadto wszystko dobrze
więc i radzić się nie musi.
Teraz mamy przyszła kolej
pytać się o wszystko syna.
Gdzie to idzie, kiedy wróci
która będzie to godzina.
Ten coś burknie jej pod nosem
Nie ma wyjścia – samo życie.
Więc wspomina dawne czasy
marząc o nich nieraz skrycie.
Komentarze (9)
z życia wzięte
pozdrawiam :)
Fajny, ciekawy wiersz. Pozdrawiam.
Prawda. Samo życie.
Radosnych Świąt.
rodzicielska głuchota to poważne schorzenie, zadają
pytanie i nie słyszą co odpowiedziało młode pokolenie
:)
Tak to już jest od zarania, że z czasem przychodzi
zamiana:)
Role się odwróciły.
po co pytać się narażać,
może zacząć się obrażać
Pozdrawiam serdecznie
Mama dziecko kłamie młode,
baśnie wtłacza w pustą głowę.
Gdy dorośnie dziecko w porę
kłamstwo sieje - bo wygodnie.
Wiersz ma już ładnych parę lat, ale to nie ma
znaczenia. Jest ponadczasowy, a to, co w zabawny
sposób zostało napisane jest życiowe i zwykle dotyczy
każdej mamy. Są małe wyjątki, nie dotyczy mej mamy i
jej rodziny. Pozdrawiam i wesołych świąt.