zamilknij nie budź ciszy
zamilknij nie budź ciszy
niech się codzienność nasza
w poranną uzbroi czułość
- niech żaru nie wygasza
co przetrwał w pościeli zmiętej
- i zmarszczek nie wygładzaj
one zapisem są dotknięć
w nich skryty tkliwy zapach
pod powiekami jeszcze
migocą iskry dreszczy
nie mów że deszcz za oknem
już słyszę jak szeleści
zbudzę się kiedy trzeba
zaparzę poranną kawę lecz
nie - nie zamykaj mi nieba
niech jeszcze trwa niech zostanie
do chwili gdy kroki pospieszne
przed domem zastukają
- wstanę jak zawsze tylko
niech inni najpierw wstaną
a ty mi wskazującym palcem
zapukaj w czubek nosa
zbudź nim codzienną czułość
zamknij nim nocy wrota

Magda-Lena




Komentarze (5)
Wiersz piękny....delikatny czuły...podoba mi sie
Zmarszczek mi nie wygładzaj..one zapisem są dotknięć
-cudne Pozdrawiam majowo:)
Dziękuje za piękny wiersz o życiu, pozdrawiam J>K>
Anioł, a gdzieżbym chciała i śmiała tak obcesowo do
Anioła, ja do czlowieka tak ... o t sobie tak ... i
już
Dzieki za komentarz :D
Jeżeli to ma być Anioł, to na pewno tak zrobi!
Pozdrawiam, pa.
Dzień niebem Ciebie powita....
I zapach kawy już się rozlega....
Zobacz, jak bez za oknem rozkwita...
Wołając, za krótką noc, przebacz.....
A ja bzy świtem poranka ozdobię....
Radości dnia na nich rozwieszę....
U Twych stóp je ciszą złożę....
Z nadzieją, że je podniesiesz ........
najpiękniej pozdrawiam