ZAMKI Z PIASKU
Budujesz
bez opamiętania
w mej głowie
zamki
z piasku
Powołujesz
do życia
nocą
znikają
nieprzerwanie
za dnia brzasku
Pękają
niczym
bańki mydlane
rażą
swą delikatnością
Staram się
utrzymać
przy życiu
wspomagam
swą naiwnością
Próbuję
zgłębić tajemnicę
zrozumieć sens
krótkiej egzystencji
Wydłużam noc
opóźniam
nadejście dnia
zmniejszam
znamiona ingerencji
Na nic
wszelkie starania
padają
kolejne
wzniesione budynki
To
chyba
moja wina
nieudolnie ukrywam
na kołnierzu
ślad
szminki
Komentarze (5)
jak mi się podoba:)
W końcu zamek runie gdy prawda na światło dzienne
wyjdzie .
Nie oszukuj wybierz jedną, bo krzywdzisz obie...
Najprościej się dzieli przez dwa. Przez trzy jest o
wiele trudniej! Pozdrawiam!
zdrada i wewnętrzne rozdarcie, bardzo smutny wiersz