Zapach lipcowej nocy
Nigdy nie pachnie tak w czerwcu
i w sierpniu pachnieć nie będzie
lipcowa noc
z kanikułą w plecaku -
kamieniem kurzem i trawą
zielskiem aż nadto dojrzałym
z rosy promiennym księżycem
na niebie chmurzasto-kłębiastym
Brezentem też pachnie i deszczem
który gdzieś hen - poza Beskid
czerpie z zachłanną pijawą
wodę źródlaną. Jak nektar
Komentarze (7)
Dziękuję najserdeczniej za wszystkie komentarze :)
Piękny wiersz,
pozdrawiam serdecznie;)
Pięknie Lidio :)
A lipiec lipami czaruje.
Pięknie.
Czarujesz obrazem i niesamowity klimatem lipcowych
nocy, a Bieszczady.. ach !! Pozdrawiam wieczorową porą
:)
nocna przyroda maluje magiczny obraz i drąży w naszej
wyobraźni piękne wyobrażenia... lato pachnie mokrymi
trawnikami... Beskid urokliwy w każdej porze roku
wakacyjne wędrówki mają zapach dojrzałego lata.