Zapach poranka
Ranek nadchodzi już...
Już słońce zagląda promiennymi spojrzeniami
w okna sypialni...
Światło wdziera się w powietrze
przepełnione jeszcze namiętnością
na drodze stają mu tylko zaparowane szyby
Ściany pamiętają jeszcze ciała nasze
namiętnie pulsujące
ułożone w łuk,
zastygające...
Teraz śpisz
i trzymasz mnie za rękę,
a ja wiem, że tak już będzie zawsze...
autor
Ania (Angie)
Dodano: 2007-06-29 09:57:43
Ten wiersz przeczytano 691 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Wiersz jest dobry, ale czegoś mi w nim brakuje... Co
nie zmienia faktu,że dobrze oddałaś to co w erotyku
powinno być wyczuwalne.