w zapatrzeniu...
Wpatruję się w szczęścia mojego oblicze,
pyzaty wiatr dmucha prosto w rzęs
kotary.
Zamykam spojrzenie przymrużeniem powiek,
zagłębiam swe myśli, w po brzeg pełne czary
wspomnień oraz marzeń – razem są zmieszane
z dodatkiem fantazji nieco poskromionej,
gdyż koń, który wiezie mnie po drogach
życia
od czasu do czasu trąca ją ogonem.
Gdy popuszczam cugle, pędzi narowiście,
jednak wie, że nawet w cwale kroki liczę.
I tak przemierzając codzienności szare,
wpatruję się w szczęścia mojego oblicze.
Komentarze (24)
...dziękuję Tereniu za odwiedziny, miłego dnia ci
życzę:))
Jednym słowem los peelce sprzyja.
Pozdrawiam
...dziękuję Aniu:))
Pięknie, zarówno w treści jak i formie :)
...Ando, to tylko fantastyka...real daje gramy
szczęścia
spokojnej nocy życzę:))
I ja popatrzyłam w to Twoje szczęśliwe oblicze. :)
"w pełne po brzeg czary"
"który wiezie po bezdrożach życia" - tak mi się
rzuciło w gały, bo nie zawsze te drogi widziały...
Pozdrawiam z podobaniem :)
...Marylu, Elu dziękuję wam za czytanie; pozdrawiam:))
Bardzo ładny wiersz... pozdrawiam
Umiesz wprzęgnąć fantazję w słowa i to pięknie.
Pozdrawiam serdecznie :)
...dziękuję kolejnym czytającym za miłe komentarze i
spokojnej nocy wszystkim życzę:))
...i niech zawsze to oblicze będzie uśmiechnięte!
Piękna życiowa melancholia wyrażona słowami zapisanymi
w chwili zapatrzenia... Pozdrawiam serdecznie :)
Im więcej doświadczeń tym więcej ostrożności i
trudniej puścić wodze fantazji.
Ładnie.
Umieć doceniać to, co jest to słuszne podejście mz
Pozdrawiam ::)