Zapatrzyłem się jesienią....
Zapatrzyłem się jesienią rozhulaną
wiatrakami.
Podrapały całe niebo kreśląc wzory
obłokami...
Gęsi w szarym zwarte kluczu
Gonią resztki niepogody
Jakby chciały zabrać z sobą
Gniazda ciepłe puchem młodym.....
Dwa latawce – drogowskazy
Płyną z wiatrem na kraj świata
W ich warkoczach kolorowych
Babie lato nici wplata...
* * *
Stoję lekko zadumiony.
Zaczekany,
tą jesienią...
Pozbierałem kilka liści...
Dłonie krwawią mi czerwienią...
SzaryWilk i Płatek Róży
Komentarze (1)
Melancholia :)