Zapomniane
Cały rok gdzieś było
po świecie się włóczyło,
lecz żeby nas odwiedzić
się wcale nie śpieszyło.
Na dobre się rozsiadło
gdzieś aż na końcu świata,
kryzys powiększając
w europie też bez lata.
W Australii się zabrało
za lasów wypalanie,
zaś w stanach susza wielka
też była na jej stanie.
Przeceny musiał robić
nasz handel detaliczny,
by wcisnąć letnie rzeczy
klientom tak nielicznym.
I naraz się zjawiło
tęsknotą wypełnione,
zsyłając nam słoneczko
gorączką rozpalone.
Chcąc nam to wynagrodzić
dało nam to co może,
plaże wypełniając
i wysuszając zboże.
Lecz teraz już wystarczy
tej twojej grliwości,
więc ześlij bardzo proszę
choć trochę wilgotności.
Komentarze (5)
Cieplutki wiersz az sie jeszcze cieplej
zrobilo:)Pozdrawiam ..cieplutko:)
Mnie każda pogoda pasuje, jednak preferuję letnie
słońce- mam swoją teorię, że jesteśmy na baterie
słoneczne:)
Ładny wiersz rymowany taki uśmiechnięty, pogodny, jak
bezchmurne niebo:)Miłej niedzieli:)
cieplutki wiersz jak ta letnia pogoda :-)
pozdrawiam:-)
Oj, ześlij, ześlij, bo upały męczące tak, że trudno
cieszyć się latem.
U mnie już 34 stopnie,a ma być 38!
Pozdrawiam.
No i wylazła nasza polska natura wiecznego malkontenta
:)))
Fajny wiersz. Wesoło się zrobiło na całą niedzielę.
(czy w Stanach nie powinno się pisać wielką literą?)