Zapomniany wiersz
Karta z małego pamiętnika
Zapisana szybkimi ruchami dłoni
Ucieka w szalonej gonitwie
Przed oczami ludzkiej ciekawości.
Słowa niegdyś znane powszechnie
Stają się nic nie znaczące.
Kogo obchodzi czyjeś cierpienie
W bolesnym egoistycznym świecie?
Nie chcieli słuchać, kiedy mówiła
Patrzyli na sprawy intymne,
Krzyczeli gdy łagodności potrzebowała,
Płakali w czasie jej zabawy.
Ślepota powszechna, zaćma prawdziwa,
Jak trąd siadła na ludzi, i trzyma.
Za pieniądze brudne nie wyzdrowieją
Wady piekielnej nie zmażą.
Żadne kazania nie pomagają,
Sytuacje przerażające, śmieszne są.
Idą żeby iść, byle dalej, w głąb
Nie szanując jej wciąż.
Mimo że na zegarku nikną sekundy.
Nim godzina, czas zakryje wieczności
Zamkną oczy nieświadomi siebie,
Bo życie w ciągu sekundy przemija.
Nie zdążyli tego pojąć do końca bajki,
Gdy ta zamknęła się na wieki.
Miłość miała dość ludzkiej głupoty
I wróciła wynędzniała do Boga.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.