W zasięgu... stopy
Historia prawdziwa... warta uwagi
Świetna dziewczyna z temperamentem
i odwagą, której jej inni zazdroszczą
chciała swe życie przejść spacerkiem
na przekór kolejnym przeciwnościom
Nie potrafiła rozpychać się łokciami
jednak zaznać chciała wszystkiego
bez rąk zmuszona była kolanami
dojść do celu już wyznaczonego
W domu z drewnianych surowych bali
czerpała siłę do codziennych zmagań
twardy charakter i hardą duszę górali
dostała za posag, bo to cenna wyprawa
Jej życie było dokładnie zaplanowane
żadnych ulg, wszystko w zasięgu... stopy
studia i obce języki dobrze opanowane
oraz ktoś, kto balsamem jest na kłopoty
Jaką miarą miała swą radość zmierzyć
gdy owoc miłości był już w drodze
on odszedł, nie mogąc w to uwierzyć
że jej miłość ma dwojakie podłoże
Dla niej dom mógłby stanąć na głowie
swoją energią niejedną górę przeniesie
To niemożliwe? – cóż to za
pustosłowie
Nie mając rąk – stopami dziecko
podniesie
Szczęście ma wymalowane na twarzy
podziwia ją całe górskie miasteczko
bo ma wszystko o czym kobieta marzy
nie musi mieć rąk, aby przytulić dziecko
Może niektórzy znają ten wiersz, jest w bejowym tomiku, teraz po małej korekcie.
Komentarze (29)
Wiersz napisany z polotem, czyta się jednym tchem.
Przepiękna historia... porusza serce...cieszmy się
każdą chwilą bo nigdy nie wiadomo co nas jutro czeka
Tą prawdziwą historią zawstydziłaś wszystkie moje
narzekania.
Brak mi słów.... Mega pozytyw
Pierwszy raz czytam ten wiersz. Poruszył mnie bardzo,
aż moje kłopoty stały się cieniutkie i nieważne.
Miłość ma ogromną siłę, nieodgadnioną.
przeczytałam i powiem dzielna dziewczyna -śliczny
wiersz aż po policzku moim popłynęła łezka-pozdrawiam
Można tulić słowem, można tulić sercem. Należy jednak
podziwiać za hart ducha dziewczynę, a może dziewczyny
, bo wierzą, że niejedna taka na świecie.
Basieńko...znam Twój wiersz, ponieważ pytałam Cię o tę
dziewczynę. Dobrze że go przypomniałaś...w dniu, kiedy
tak wiele mówi się o Rodzinie.
Taka jest miłość matczyna,bardzo poruszyła mnie ta
historia,wspaniała kobieta.
Piekna poezja o MATCE. Bog. Milosc. Hart ducha. Dobro.
Piekne dzieki za taki wiersz. PLUS.
,,Najważniejsze jest to co nie widoczne dla oczu..."
ładnie opisałaś tą poruszającą historię - ostatni wers
wyciska łzy (niektórzy mają ręce, a nie mają serca, do
którego można przytulić :)
Miłość mamy, lecz nie zawsze jej używamy w codziennej
zwykłości. Pozdrawiam.
podoba mi sie ta makabreska - powiedzial mi w mozgu -
faktycznie ciekawa historia - pozdro
Ostatnie słowa bardzo mocne, robią wrażenie i taka
właśnie jest rola poezji. Gratuluję;)