Zatrzymany kadr
Witam po dość długiej przerwie wszystkich bejowiczów. Dużo się działo i było mało czasu, ale wracam nowym "starym" wierszem. Jest to moja odpowiedź na wcześniejszy "Remont w życiu".
Zasypiam
ciche ramiona ukochanego
kołyszą lekko
odpływam w jasną przestrzeń
Morfeusz prowadzi mnie krętą ścieżką
wiodącą ku brzegom moich snów
jak filmowe obrazy
oglądam życie swoje-nasze
koniuszkami palców dotykam wszystkich
pięknych chwil
jest we mnie
cisza zmieszana ze zgiełkiem
rozsądek skropiony szaleństwem
odpowiedzialność plus łyk niedojrzałości
a gdzie samotność...? jej brak!
w zamian mam szczęście i jego blask
mija kolejna noc
wtulona w miarowy oddech Twój
powracam ze skraju moich snów
na policzku czuję dotyk ust
otwieram oczy
i jesteśmy My
Włocławek: 05.01.2010
Warto było. Pozdrawiam, M. P.S. Poprawiłam literkę-dziękuję.
Komentarze (4)
Jak zwykle delikatny, romantyczny i przesycony cieplem
wiersz. Pozrawiam Emi
Przeczytałam w pośpiechu kilka Twoich wierszy nim
dotarłam do Rermontu w życiu.Wszystkie mają wspólny
mianownik, są ciekawe i pisane z talentem.Rozumiem
nawiązanie do tamtego wiersza i radość z jaką to
czynisz.Świetnie wykorzystałaś niektóre wersy z
tamtego i uzupełniłaś swoim szczęściem. Urzeka mnie ta
drobina niedojrzałości. Zachowaj ją jak najdłużej.
Bardzo dobry wiersz! Z unaniem daję+!
Powracasz szczęśliwa:)Popraw literówkę:"na
policzku..."