W zazimowieniu
Zawisły chmury nad ogrodem
i rozsiewają płatki młode;
białe jak piórka, lekkie, lśniące.
Siedem zawisło na gałązce,
ósmy, dziewiąty spadł na trawę
i urządzają tam zabawę.
Dziesiąty, nagle, zginął w locie,
a z następnymi wiele pociech.
Sypią się, sypią, niczym z worka,
na dachy domów i po łąkach.
Zajęły ścieżki i ulice,
a jest ich tyle, że nie zliczę.
Na szybach, schodach, na parkanach
bieli się, bieli już od rana.
A w twoich oczach ciepło, błękit.
Ta miłość nam się nie przeziębi.
Zosiak
Komentarze (92)
Ładnie układasz słowa a końcowy wers to taka mała
perełka:)))
Dziękuję :)
Pani pisze zjawiskowo, pozostaje się zachwycać i nisko
ukłonić :-)
Dziękuję, Sylwuś :)
Śliczny wiersz.
Dziękuję, AAnanke, miło,
że zajrzałaś :)
Gwiazdeczki szczęścia i radości
Sypią się z nieba?
Nie! Z miłości!
Cacuszko w Twoim stylu, Zosiu.:)
Marcin, Wena, Bort,
dziękuję Wam :)
Prześlicznie! (musiałem wykrzyknąć, mimo że
prześliczność nie powinna mnie pod tym adresem
zaskakiwać :-))
Miło znowu Ciebie czytać :-)
Z największą przyjemnością.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Piękny romantyczny wiersz w zimowej odsłonie;
zaszczepionej miłości o błękitnych oczach, nawet jak
czasami zakasła przeziębienie nie grozi a kichnięcie
wyjdzie jej tylko na zdrowie ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Miłości trzeba jeszcze dać w razie co ciepły szalik.
Poetycko:))
Dziękuję, Tereniu :)
Zauroczyłaś mnie swoim super wierszem, serdeczności :)
Dziękuję :)
Super, taki nietypowo piękny ;) Pozdrawiam i głos
zostawiam ;) +