Zbawca!
Przyszedł do mnie kaznodzieja
i morały zaczął prawić,
mówiąc przy tym, że on może
moją grzeszną duszę zbawić.
Właśnie teraz widzę światłość
- tak powiada przekonany,
gdzie szczęśliwy siedzisz w raju
bo zostaniesz tam zabrany.
Myślę sobie co za bzdury
gada mi ten obcy klecha,
jeśli teraz mam być w niebie
żadna dla mnie to pociecha.
Ja mam jeszcze tu na ziemi
kilka spraw do załatwienia,
i bez kurde mojej zgody
planów moich niech nie zmienia.
Odczep się więc drogi gościu
ze spokojem mu powiadam,
bo ja z takim oszołomem
szczerze mówiąc to nie gadam!
Komentarze (53)
Tak trzymać.Super wiersz.Pozdrawiam.
Właśnie, najpierw ziemskie sprawy, a później się
zobaczy :)
Pozdrawiam.
jak zwykle na wesoło, z lekką ironią...
:)
Nie ma się co dziwić peelowi.
Dziś nawet papież głosi straszliwe herezje, co dopiero
szeregowi służebnicy.
Ale wolna wola kogo słuchamy :)
Pozdrawiam Krzychno :)
Świetny wiersz krzychu i od srony plynności
literackiej - i - jak przytomność umysłu. Kocham
wrozki, ale nie odpowadam na ich esemesy - raj mi
obecują na ziemi i to calkiem niedrogo(SMS - 3.33 z
vat)
Pozdrawiam ze szczerym usmiechem:)
Świetny wiersz krzychno.
Nie ze mną takie numery, nikomu nie pozwalam sobą
manipulować. Uchroń mnie Boże od wszelkiej maści
kaznodziei :(
Życzę miłego popołudnia :)
Zbawcy kaznodzieje sobą niech się zajmują,
zanim niektórzy w piekle nie wylądują...
Bardzo fajny wiersz. Pozdrawiam. Miłego weekendu
dla Was obojga :)
fajny wiersz pozdrawiam