Zbrodnia
Odwal się kretynie!
Daj mojej ranie
zagoić się.
Wykrwawię tę
nienawiść,
tę niepohamowaną zawiść.
Odłóż ten nóż!
Stoisz nade mną jak stróż,
ale nim nie jesteś.
Skreśl
ze swego życia mnie.
Ach! Nie!
Jak Balladyna staczam się.
Już leżę na dnie.
Tak! Jej krew
lepsza od śpiewu mew,
od fal bijących,
od Karoliny Zych,
od słodyczy tofiffi.
Tak! Moja droga,
twoja noga
leci w stronę mnie.
Kochałem cię...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.