Zbyt dużą dawką mojej zepsutej krwi
chodź
pobłogosławię cię
szybko
jednym z moich podłych
snów
świętą tęczą grzechu
kroczyć będziesz
na samo dno
w uścisku śmierci
martwym kwiatem
czarującej nienawiści
zakwitniesz
podlewany
zbyt dużą dawką
mojej zepsutej
krwi
Komentarze (6)
swieta tecza grzechu - ciekawe przeciwstawienia
uzywasz plus za nietuzinkowosc metafor
Myślę , że utwór nie ma na celu wywoływania
przerażenia jak chce jakiś`91, lecz jest próbą
ekspiatacji,rozliczenia się z sobą samym.
Someone1991 - to ciekawe że Cię to rozbawiło. Myślę,
że słowa jakich używam... u wielu czytelników budzą
poczucie konsekwencji, a nie zniecierpliwienie. A co
do Twojego pytania, nie wzoruje się na nikim.
Pozdrawiam serdecznie.
Ciekawy wiersz, dobry pod względem zbudowanego klimatu
Klimat miał być mroczny. A mnie rozbawił. Mrok
wyrażający się słowami
"noc","krew","błogosławieństwo","śmierć"... nie
przeraża, a budzi zniecierpliwienie, że znowu to samo.
Wzorujesz się na jakichś poetach?
super klimat. z wyczuwalną dawką nienawiści.