ZBYT IDEALNI...
Mówią: kobiecie trudno dogodzić. Ale często naprawde nie trzeba wiele.
Twoje usta po raz pierwszy spotkały się
z moimi.
Czułam jakby cały mój
świat zawirował
i jakby w chwili tej
gwiazdy świeciły Tylko dla mnie.
Był późny wieczór kiedy
my objęci spacerowaliśmy w blasku
księżyca,
który w tę noc lśnił
swoim blaskiem Tylko dla nas.
Wszystko było dla nas,
gwiazdy,księżyc i morze szumiące dla
naszych serc...
Byliśmy jak jedna
całość,tak idealni dla świata.
Zbyt idealni.
Morze,księżyc,gwiazdy,romantyczny spacer po
plaży. . .
Wszystko zapięte na
ostatni guzik.
Każdy Twój ruch i słowo
z góry zaplanowane..
Tak pięknie było.
Zbyt pięknie.
Nasze spotkania:
kolacje przy świecach,
romantyczna muzyka,
Twoja biała koszula i słowa tak
wyszukane.
Zbyt wyszukane.
A ja wolałabym Ciebie
takiego, jakim jesteś, bez udawania,
'romantycznej
przesady'. Takiego Cię kochać chciałam.
Nie idealnego,pięknego
i wyszukanego.
Próbowałam Ci
wytłumaczyć. Odszedłeś...
Może to moja wina?...
wybacz.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.