Zdradliwe wersy
Kocham pieszczoty w wersach ukryte,
tulę je do snu - niczym kochanie.
Czuję w nich głębie dotąd nieznane,
kwilenie serca i szepty ciche.
Słyszę muzykę, ptaków spiewanie
i coraz wyższe tony strun skrzypiec.
Gotowam z wiatrem pospołu pobiec
za tym rozkosznym słowa westchnieniem.
Już jestem blisko, w głowie wiatr szumi
jak mocne wino - wezbraną falą.
Szukam dotyku, wers się oddala,
już gdzieś w oddali spiew ptactwa
umilkł.
Ty, zdradne słowo, ciagle mnie mamisz,
wciąż nierealne - żywe w marzeniach.
Chcę cię usłyszeć w zwyczajnym brzmieniu,
w zimowy wieczór - w świetle latarni.
Komentarze (11)
Jakie piękne rymy okalające. Z przyjemnością zaglądam
do Bej-owej szuflady autorki. Pozdrawiam :)
Świetne rymy (a jaki skok w poezję!!!) tylko tu możesz
jeszcze doszlifować poprzez zamianę jednego z
fonetycznie pobobnie brzmiących wyrazów.
"Szukam dotyku, wers się oddala,
już gdzieś w oddali spiew ptactwa umilkł."
cudowne, romantyczne wersy o miłości... a że
zdradne... lepsze takie jak żadne
pięknie i czule potrafisz swoimi metaforami ukołysać
głos serca szumem fal i lasów, a w świetle latarni
dostrzec swoje wnętrze - dziękuję
Witaj - fajne sny miewasz australijko, musze czesciej
zagladac bo i ja czasami snie podobnie, moze sie
rozpoznamy...ja w snach wiecznie jestem mlody i
rozmarzony. Pozdrawiam
Ja tutaj widzę szczerą i prawdziwą miłość do poezji:)
Pozdrawiam
Piękny wiersz :)
witaj,na takie słowa warto czekać,ukłony
Też lubię słuchać takich wersów.
Ładny wiersz.
Pozdrawiam:)
Spragnieni miłości dopatrujemy się jej wszędzie.
Doskonale to oddałaś. Pomimo zdradliwego słowa które
mami nadzieja pozwala nam wierzyć, że jej doznamy.
Ciekawy wiersz. Pozdrawiam:)
Czasem opłaci się czekać,
gdy raz powiedziane, już nie ucieka!
Pozdrawiam!