Zdumienie III
Jesienny wieczór.
Deszcz pada,
obmywa nagie gałęzie
wierzb nieugiętych.
Oszalał,
przywołał wiatr.
Dumne dęby
bronią dostępu.
Chłostane,
nie jękną ani przez chwilę,
topole zdają się płakać,
dygocą brzozy i lipy
cierpliwie znosząc pokutę.
Czysto.
Już czas,
skrawki bieli
spływają,
wiatr cichnie w dziupli.
Przyszłaś.
Tak prosto,
tak pięknie.
autor
Turkusowa Anna
Dodano: 2016-11-28 15:05:24
Ten wiersz przeczytano 4528 razy
Oddanych głosów: 88
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (93)
+...
Do mnie też przyszła. "Tak nagle,
tak pięknie." :)
Najlepsza z pór roku może zaskoczyć i o zmroku :)