Zdziwiony
Astronom z grodu Warsa i Sawy
wypijał co rano aż dwie kawy.
Potem patrzył w lunety,
podglądając kobiety.
I wciąż dziwił się, że nie ma sławy.
autor
Madame Motylek
Dodano: 2016-06-02 16:10:50
Ten wiersz przeczytano 1784 razy
Oddanych głosów: 32
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (48)
Uwielbiam kawę, zatem mu się nie dziwię, bywa, że
nawet i trzy dziennie piję:))
Fajny limeryk, jak jak na razie panów nie podglądam,
może dlatego, że nie mam lunety,
bo gdybym miała to kto wie :))
Pozdrawiam serdecznie:)
chacharek
:)))
W takim razie zdałoby się zrobić jakiś zlot bejowiczów
w mieście smoka :-) patronat powierzyłbym Tobie:-)
miłego dnia
chacharek
Ja też oczywiście wolę Kraków,bo
mam bliżej niż blisko:)
Dzięki za wizytę,pozdrawiam:)
podziwiam pomysł :)) ciepło pozdrawiam
Bo on nie sławy za oknem szukał,
podglądacz pieprzony. Ale to tak bywa gdy ktoś sypia
bez żony... Ekstra limeryk. Miłego dnia.
Wolę kraków mam tam blisko i dla mnie ona stolicą jest
mimo wszyztko:-)
Janusz Krzysztof
Skoro nie można mu było pomóc..
w końcu to tylko kurak:))
MM
Nie szkoda kuraka
z powodu jego braka,
czyli defektu
i złego efektu.
Janusz Krzysztof
No,super limeryk!
A kuraka jednak szkoda:)
Pozdrawiam:)
Baluna
To był strasznie leniwy astronom:)
Dzięki za wizytę i komentarz.
Pozdrawiam:)
Jeden stary dziadek z miasta Kraka
miał małego i starego ptaka.
Chodził, szukał wszędzie leku,
przez co ciągle był na fleku.
Aż w końcu wyciął tego kuraka.
Sobotnio-niedzielnie pozdrawiam.
Madam...-to co on chciał zdobyć sławę w podglądaniu
kobiet,nie tędy droga .A limeryk super .Miłego.
co za dużo to nie zdrowo
widać za duzo pił kawy
pozdrawiam serdecznie:)
Sorry MM, ot ze mnie literówa:-) oczywiście "świetny"