I że uczynię wszystko...

@sturecki
Dzięki, a jak napisałeś, coś mało określonego znaczy
tak naprawdę niewiele. Pozdrawiam

Kapitalna satyra. W jednej ze swoich "pozłacanych
myśli" napisałem, że WE WSZYSTKIM ZAWIERA SIĘ TAKŻE
NIC.
(+)

Mistrzostwa na każdy temat nie do zagięcia.

@Tessa50

Dzięki, mistrz czeka na pytania od bejowiczów, ale nie
wiem, czy na wszystkie będzie potrafił odpowiedzieć.
Pozdrawiam wieczornie i trochę już wiosennie:). 8
stopni.

Z podziwem Marku za Twoje mądrości życiowe, bardzo mi
się podobają dlatego czekam na kolejne, zdrówka :)

@Anna2

Zgadzam się, że ludzie zmieniają się, a nierzadko
zmieniają się fundamentalnie, a rzadko kiedy na lepsze
i pytanie, gdzie jest ta granica, za którą nasza
przysięga nie obowiązuje. Czy po zdradzie, czy
przemocy, czy alkoholowych awanturach, czy jeszcze po
czymś. Pozdrawiam i dzięki za wpis.

Mogę powtórzyć to, co napisałam w poprzednim
komentarzu.
Bo też jest tak, że przysięgając nikt nie zakłada że
tak nie będzie- wierzymy że na całe życie.
I bywa też tak, że człowiek któremu przysięgaliśmy
innym się staje.
Przysięgaliśmy komuś innemu..
Bo to nie ma różnicy czy to ślub w kościelny czy
cywilny.
A nie- jest różnica- w Kościele nie ma rozwodów- jest
unieważnienie( skutkuje podobnie).
I skutkiem obowiązującego Konkordatu- można wziąć ślub
tylko kościelny- ma zasięg też cywilny.

Dzięki za ciekawe głosy. Co do starania się,
przypomina mi się z Wojen Gwiezdnych mistrz Yoda,
który mówi: Don't try, do it:).
Pozdrawiam

Odpowiem ulubionym cytatem ze Stachury :
„Cokolwiek pomiędzy ludźmi kończy się – znaczy:
nigdy nie zaczęło się.
Gdyby prawdziwie się zaczęło – nie skończyłoby się.
Skończyło się, bo nie zaczęło się.
Cokolwiek prawdziwie się zaczyna – nigdy się nie
kończy.“

Pozdrawiam :)

Wszystko zależy jak kto traktuje wypowiedziane słowa
ślubowania. Wiadomo, są uczciwi ludzie i krętacze ale
tak jest z wszystkim. Pozdrawiam.

:) :) :) nic dodać nic ująć Strzał w dziesiątkę
chociaż to przykre że tak niewiele znaczy ślubowanie
Pozdrawiam serdecznie Marku :)

Msz, warto starać się dotrzymać przysięgi, ale nikt
nie ma gwarancji jak życie się potoczy, nie zawsze da
się jej dotrzymać, ale ta w USC msz jest łatwiejsza do
zerwania, w postaci rozwodu, oby tylko nikt na tym
zbytnio nie ucierpiał np. dzieci, ale jeśli cierpią,
gdy widzą skaczących sobie do oczu rodziców, to sądzę,
że lepiej gdy się oni rozstaną, a w kościele to już
jest sprawa poważniejsza, bo tu wchodzi w grę wiara,
tu przysięga się przed Bogiem, ale jeśli jest przemoc,
to też nie powinien ten związek trwać.
Pozdrawiam wieczornie, Marku.

Też uważam, że zastanowić należy się dobrze, a ktoś
może dojść do wniosku, że nieprzewidywalność życia nie
pozwala na złożenie takiej przysięgi. Odnoszę
wrażenie, że przysięgi czy ślubowania się mocno
zdewaluowały i wiele osób je traktuje, jak w puencie.
Pozdrawiam i dzięki za udział w dyskusji.

Marku, przysięga pozostanie zawsze przysięgą, nie
ważne gdzie zawarta, dlatego trzeba się wcześniej
dobrze zastanowić, a gdy się ją już złożyło trzeba
dotrzymać, bo tak to będzie to nic nieznacząca
formułka, nie mająca sensu, pozdrawiam serdecznie.

Przysięga to dane słowo, swego rodzaju umowa,gwarancja
powinna być dotrzymana.Dla niektórych to tylko formuła
bez większego znaczenia.
Pozdrawiam serdecznie