zefir
wiatr nie pojawił się
ulewny deszcz nieustannie pada
w oddali usłyszałam
grafitową mgławice
bryza ani drgnęła
zefir łaskocze moją twarz
rozgonione zawieje szeptane
w żarze spojrzeń
rozgonić bezszelestnie
stąpając cicho przemykając
w delikatności płatków wiśni
muśnięciem spojrzeń
kroplą rosy rozmyślając
w milczeniu chwili
rozerwana w półszeptach marzeń
pochwyć zatracone łzy
chwycić czar wspomnień
moknąć w deszczu zaciekawieniem
w słuchać się w śpiew ptaków
nucić zapomniane szepty
w dotyku szarugi
złapać senny wiatr
moknąć w mżawce
Komentarze (9)
Bardzo ładnie, z przyjemnością czytałam :)
anna tak spore wyzwanie złapać wiatru nie zawsze się
udaje
@krystek masz rację
mgiełka o tak potrafi unosić się we śnie dziękuje
joanna miło mi to słyszeć
kri tak poczuć ciepło łagodnego wiatru przynosi
ukojenie
jovisks masz rację
annna tak dobrze że czasem pada deszcz
pozdrawiam serdecznie :)
I jak dobrze, że czasem pada deszcz.
Można zatańczyć z wiatrem byle rozgonić
zachmurzenie...:)
Pozdrawiam Kiko :)
Poczuć ciepły łagodny wiatr, który przynosi ukojenie,
pozdrawiam serdecznie:)
wiersz zatrzymuje,
pozdrawiam:)
Delikatny zefirek potrafi unosić we śnie.. ładny
plastyczny wiersz. Pozdrawiam :)
Łatwiej z wiatrem niż pod wiatr, a zatrzymać to wielka
sztuka. Z przyjemnością czytałam ten romantyczny
spacer otulony ciepłym deszczykiem:)
to spore wyzwanie złapać wiatr.