Zemsta Mesjasza
Pustynny piach wchodzi między myśli.
To ja jestem królem, to moje kolce w
skórze.
Ma korona cierniowa.
Krew spływa z pleców.
A baty wciąż uderzają.
Nadal szukają miejsca bez rany.
Upadam na kolana w bólu.
Pod uderzaniami, padam.
Usta tak suche, ból tak słodki.
Połykam go i wypluwam na was.
Krzyczę! Aż płonie ziemia.
Poczekajcie na ten ogień.
Padam na kolana.
Lecz nie modlę się za was.
Na moim krzyżu, to wy zawiśniecie.
To ja utopię was w swojej krwi.
Za każdy kamień, za każdy gwóźdź.
Wbiję wam kolce w mózg.
Spale dłonie!
Będę smagał batami!
Ja! Stworzę wam piekło.
Komentarze (1)
Nie zgodzę się całkowicie z treścią wiersza, ponieważ
Jezus powiedział : Ojcze wybacz im, ponieważ nie
wiedzą co czynią.
Natomiast rzeczywiście - cxi, co nie doceniają śmierci
Jezusa i nie chcą być Jego uczniami poniosą straszną
karę Mat.20:28.