Zen nocy letniej
już nadchodzą wieczory -
płoną fioletem wrzosy
wprost w zachodzące słońce
w olśniewającym kiczu
a gwiazdy zaczynają
iskrzyć przez noc zmuszane
do pracy gdyż na Księżyc
nie można wcale liczyć -
„łysol” znów jest na nowiu,
staruch lubi się byczyć.
nieustannie szeleszczą
źdźbła zbóż i grają świerszcze
jest swojsko, romantycznie
tylko ktoś basem ryczy
cały w oparach wódy;
„jeszcze po kropelce.., jeszcze.. „
i już wiem, co to za kraj –
nie ojczyzna Szekspira,
tylko polska wieś sielska,
łagodna i spokojna;
za dnia ludzi nie widać
bo trwa pełna konspira,
za to nocą woń hary
unosi się upojna.
rodacy mocno mowni,
składają rot przysięgi;
„stary jak ja cię kocham ,
wypijemy na zgodę”?!
i zostają wpisani
w rekord Guinnessa Księgi ;
choć w promilach – potomnym
przytomnie - leją wodę!
07.08.2009
Komentarze (22)
Dobra ironia,chociaż smutno się robi po jej
przeczytaniu.Pozdrawiam:)
Bardzo fajny rodzaj ironii i smutna prawda o piciu
alkoholu bez umiaru. Pozdrawiam:)
To fakt,że wszędzie jest ważny umiar,samo picie nie
jest najgorsze,ważna jest kultura pica,to prawda.
Ilość u nas na ogół niestety nie jest mała,bo co
innego np 2 piwa,a co innego 10-ć,albo dla odmiany
duża ilość wysokoprocentowego alkoholu,chociaż wbrew
pozorom piwo wcale nie jest alkoholem,które jest mniej
szkodliwe,sądzę,że jest bardziej zdradliwe,też
uzależnia,ale żeby go poczuć,(a to niestety wielu
Polaków lubi),trzeba go wypić w dużych ilościach...
Ja osobiście preferuję wino,tym bardziej,że
czerwone,wzmaga produkcję czerwonych krwinek,zatem dla
zdrowia też dobre...
Co do nawiązań literackich,to Szekspir też parafrazą w
tytule się pojawił:)
wracając do kultury picia,to nawet w piosenkach
śpiewają Polacy -" a kto z nami nie wypije,tego we dwa
kije"...
Na imprezach zachęca się aby pić do dna i się "nie
pieścić,jak dziecko",nawet gdy ktoś nie ma na to
ochoty...
za to nocą woń hary
===
hary, hary maja zwiezda - gdyby żyła, byśmy ją
słuchali, a tak ...
pozostało ludziom inne znaczenie temu wyrazowi
przypisać.
re re all: wbrew obiegowym opiniom Polacy w spożyciu
czystego alkoholu na głowę zajmują odległe, bo 20
miejsce na świecie z 13,2 litra, ale i tak
przewyższamy średnią(6,15 l.) ogólnoświatową
dwukrotnie.Ale tu nie chodzi o ilość, a jakość kultury
picia - inne nacje sączą słabe drinki, a my upijamy
się wypijając duże porcje mocnego
alkoholu,doprowadzając się nie do lekkiego rauszu ale
do amoku alkoholowego, nie kontolując zupełnie swoich
poczynań - i taki właśnie sposób picia jest
szczególnie niebezpieczny!W swoim utworze nawiazałem
do wsi w formie tropu literackiego do "Wesela"S.
Wyspiańskiego, ponieważ obecnie całkowicie zanikły w
Polsce dysproporcje bytowe i kulturowe pomiędzy wsią a
miastem - ale w mniejszych skupiskach ludności jak
wsie, przedmieścia, małe mieściny szczególnie latem
odbywają się głośne imprezy, libacje i popijawy bo na
dużych osiedlach miejskich następują interwencje sił
policyjnych.
taki to nasz bigos krajowy ;-)
:)) Świetna ironia!
oj, słodko-gorzka prawda,
wypijmy za zen! :)
Trzeba przyznać,że Autor jest świetnym obserwatorem,
a talentu i ciętego języka satyry też mu nie brakuje.
Niestety nadmiar promili,wciąz u nas króluje:))
Ten łysol w nowiu jest super,i nie tylko...
Miłego popołudnia życzę:)
kto pije i pali nie ma robali
pozdrawiam:)
"łysol" znowu jest na nowiu - super Wiktorku.
Pozdrawiam
Uwielbiam te klimaty, gdy sąsiad z sąsiadem,
przy kielichu bracia, a na trzeźwo jeden drugiego
z kosą po polu gania!
Dobra ironia V!
Dawno temu bywałam na takiej wsi, msz klimat świetnie
oddany. Miłego dnia.
podobamisie ta Twoja medytacjo-kontemplacja o
"łysolu".......a odnośnie ilości wejść to też nie
przesadzaj, ponieważ jedni i ci sami też mogą
wchodzić...i wchodzą po kilka razy na ten sam
wiersz...a szczególnie ci z którymi się przekomarzasz
więc muszą odpisywać i też się to rejestruje jako
czytanie....)można też złośliwie na kogoś wchodzić
kilkadziesiąt razy)
Bylam tu juz kilka razy jednak nie dane mi bylo
doczytac do konca, nie mowiac juz o komentarzu.Teraz
mam chwile spokoju (przed burza) i z przyjemnoscia
przeczytalam Twoj wiersz.Dowiedzialam sie z niego,
samej prawdy i chyba gowno prawdy:) Jak sie okazuje
inne narody pija wiecej.Kicz olsniewajacy, przyznaje:)
A wiec summa summarum odchodze uraczona i nie zaluje,
ze zajrzalam do Ciebie (kilka razy):)
Pozdrawiam, Vick Thor:)