Zgoda ... i to jaka ... :)
Mariuszkowi ...
... namoczeni moimi łzami
rozkołysani świecy promykiem
odpędzasz me łzy ciepłymi gestami
nie zgadzając się z porannym świtem ...
... kochasz me ciało deszczem pragnienia
pocałunki mają rytm gorącego oddechu
dłonie Twoje błądzą szukając spełnienia
przez łezki przechodzą promyki mego
uśmiechu ...
... Twoje szalejące po mym ciele usta
zdają się zapominać Twoją tęsknotę
Twoja skóra lekko moją muska
zamienia smutki w miłości ochotę ...
... namoczeni pożądania kroplami
otuleni pościeli atłasem
naznaczeni swymi pocałunkami
usnęli ... utuleni swoich ciał zapachem ...
cała noc pełna rozmów, pretensji, wyrzutów :( za to ranek spowrotem przywołał miłość do naszych serc :) kocham Cię :)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.