Zgubiona miłość
I wyszłam z domu na śnieg
mróz trzaskający dokoła
odwracam się
nikt nie woła
nie wybiega ciemną nocą
doprawdy nie wiem po co
był mój gniew?
Przed siebie szłam i donikąd
niebiosa sfer muzyką
prowadziły
nawet strach nie zawrócił
rozpacz umilkła
ból ucichł.
Sama i cały świat
i jeszcze ten wiatr
w gałęziach drzew.
Gwiazdy tak bardzo daleko
teraz już wiem, że piekło
nie musi ziać ogniem
Wystarczy samotność
brak tęsknot
i pogubione marzenia.
Nas już nie ma.
Villain78 może i masz rację. Zmieniłam na "nas".
Komentarze (11)
Mickiewicz też myślał, że ktoś go woła by wrócił do
Polski, ale też nikt nie wołał.
smutnie ale pieknie
ps.chyba moj wiersz wzielas zbyt serio
samotność i tęsknota..brak miłosci..to znacznie gorsze
jak piekło...
witaj, "wyszłam z domu na mróz i zimno, oglądam się,
nikt nie woła". jakie to przykre.
łady, przejmujący wiersz, pozdrawiam ciepło.
Melancholijnie i refleksyjnie... podoba mi się ten
wiersz...
To prawda, piekłem jest niechciana samotność... piękny
wiersz
To czy jesteśmy sami w dużej mierze zależy tylko od
nas, bo może jesteśmy sami, ale nie samotni. a wtedy
można właśnie wybierać w swoich marzeniach, gdy nikt
nie podcina skrzydeł. Dobrze ukazane odczucia.
Powodzenia. Pozdrawiam.
pustka i samotność to też piekło...
Nikt nie woła( wola), niebosa a może niebiosa ... choć
Was już nie ma pozostał smutek ... miłość zagubiła się
...
Smutny ten wiersz,ale to chyba dawno i nieprawda.
Dla mnie to nieregularny rymowany..Z ostatniego
usunąłbym "i mnie"..Smutny wiersz.. M.