Ziemia
Pierścienica oplata dąb
ale wąż nie chce kamieniem pod drzewem.
Orzeł porwał baranołaka
i wrzucił do paszczy wieloryba.
Poeta za zagrodą - słońce parzy.
A księżyc jest nagrodą - sowa marzy.
Gdy kozioł jest na szczycie - oczy
rekina.
A kwiat odgania osę - i przeklina.
Zima...
a lew daleko.
Cielista dzida tkwi - pod powieką.
***
Dwie ryby idą na grzyby.
nie wiedzą, co to chleb
lecz mają mocny łeb
do picia.
Samiec alfa
też się nachlał
bo się starzeje
czasami śmieje, śmieje się.
Zobaczył dwie ryby
co mogły pójść w dyby
gdyby...
Baranek się śmieje
on przecież ryb nie je.
A gdyby nawet chciał
to nie dwie, to nie trzy, to nie cztery.
Tonie...
ma ryby w ogonie.
Wieloryb dziurawy brzuch.
Ślimak - duży ruch.
Pijawka - to nie larwa.
Ale musi pić.
Widzę cienką nić.
Widzę iskrę z nieba.
Napięcie rośnie w oceanie.
Jutro wyrzuci mi śniadanie.
Do widzenia.
Do słyszenia.
do poczucia
małego ukłucia.
Komentarze (1)
Gdyby wiersz potraktować jako rubaszną zabawę słowem
można by ocenić - świetnie!
Gdyby przyjąć go jako przekaz,to z uwagi na symbolikę
powiedziałbym -straszno! Jednym słowem -poetycko!