* Zima *
Białym puchem drzewa okryte,
dotąd w swej nagości ukryte.
Szyby oszronione chłodem
nie pozwalają już cieszyć się słońca
zachodem.
Śnieżki z białego puchu ulepione,
przez dzieciaki w różnobarwnych kurtkach w
powietrze wyrzucone.
Zima nadeszła, długo już oczekiwana,
jednak w pełnej krasie się nie ukazała.
A kto kocha biel jej przepiękną,
winien przystroić się cierpliwości wstęgą.
Bo jakoś tak szaro i brzydko... chciałabym ujrzeć wreszcie śnieg.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.