Zima
renifer i sanie
skuta lodem droga
jedzie z Mikołajem
w grudniu zima sroga
w baśniowa krainę
cały świat zmieniony
śniegową pierzyną
kwiaty otulone
w ogrodu komnacie
gdzie Śniegu Królowa
w bieli majestacie
wkroczyć jest gotowa
spadające krople
jesieni westchnienia
w zwisające sople
mróz cudownie zmienia
a z mglistych oparów
w subtelnych powiewach
srebro szadzi czarów
osadza na drzewach
szyby zamrożone
iskrzą się gwiazdkami
szronem przyprószony
szpaler z iglakami
śnieg sypie się z chmur
daje śnieżnym zaspom
czar baśniowych gór
dobry czas by zasnąć
wtulić się w poduszkę
poprosić bałwana
„nie wychodzę z łóżka,
odwal ścieżkę z rana”
odrobina ochłody i ucieczki przed 34stopniami ;-)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.