zima na rozlewiskach
zimowy poranek przywitał nas chłodem
promienie słoneczne topiąc w nurcie
wody
popatrzył na odchłań i popłynął z
prądem
prowadząc nas szlakiem biebrzańskiej
przygody
zatrzymał się chwilę przy twierdzy
osowiec
gdzie ślady historii ukryte wciąż milczą
dziś przyrodą dziką zarosły wokoło
forty w których tylko nietoperze krzyczą
i dalej przez bagna i na torfowiska
przez wydmy piaszczyste i na płytkie
brody
śladem króla biebrzy aż na bukowiska
gdzie w czerwonym bagnie odbywał swe
gody
w ileż tu zwierzyny krajobraz obrasta
na iskrzącym śniegu tylko ślad ich
błyska
i my w tej scenerii z daleka od miasta
pędzimy saniami tuż przy rozlewiskach
Komentarze (5)
ależ tam musi być pięknie :-) bardzo ładny wiersz :-)
Pięknie, obrazowo napisany wiersz, działa na
wyobraźnię. Przeczytałam z przyjemnością:) Pozdrawiam
serdecznie!
Nie bylem w Biebrzańskim Parku Narodowym ale po
przeczytaniu twojego wiersza ujrzałem nieznane i
jakże piękne zakątki, bajeczny opis zimy....uslyszłem
dzwonki sań
Pięknie... zimowo...
Już w dali słyszę dzwonków dźwięk...
piękny opis - wiersz przeniósł mnie do lat młodości,
przypomniałam sobie kuligi wokół jezior i po lasach
wiekopolski - dziękuję i cieplutko pozdrawiam:)