Zjesiennienie
Spójrz!
Za oknem jesień wystroiła ziemię,
rozparzoną słońcem minionego lata;
chociaż wczesna pora, już się robi sennie
–
niebo pociemniało, wieczór szybko
zapadł.
Smutno…
Czas pomylił kartki w kalendarzu –
piąta na zegarze – dzień ospały ziewa;
z biegu wyłączony kalejdoskop zdarzeń
zlicza rdzawe liście na płonących
drzewach.
Chłodno…
Trzeba nanieść polan do kominka,
by tańczący płomień zrodził zamyślenie,
gdy będziemy razem dobre dni wspominać,
wyczekując jutra. Czy lepszego? Nie
wiem...
Spokój…
Wiatr za oknem niespodzianie ucichł,
pewnie obwieszczając nadchodzącą ciszę;
pod osłoną nocy deszcz nostalgię budzi,
w jednostajnym rytmie do snu nas
kołysze.
Komentarze (120)
Wiktor*, dyskusja sztucznie wywołana, ale ma tę
zaletę, że może ktoś skorzysta z prawideł dobrej,
starej formy. Każdy pisze, jak czuje, a ja zacząłem od
rymowania i staram się kultywować tradycję nie
zamykając się na nowatorstwo. Dopiero całość
twórczości opowie o autorze.
Dokładając trzy grosze, tworzy się sumka :)
Dzięki.
Przepraszam:mala uwaga laika na maginesie dyskusji, do
ktorej nie znajduję odniesienia z uwagi na brak
przygotowania - czyli niezbędnej wiedzy.
Co do "ogranych zwotow" i stosowania ich... -
refleksja. - Czy to nie jest tak, ze zwroty często
stosowane przez wspolczesnych - zstosowane przez
czerpanie ze wspólczesnego dorobku - z czasem - mogą
się stać pewnego rodzaju zankiem epoki literackiej,
syntezą jakąś, a suma walorów wiersza z zastosowanym
dorobkiem z poszechnościsprawić może, ze wiersz - ten
- nie inny - przetwa i stanie się znakiem czasu,
modelowym wyrazem stylu literackiego. Być może i tak -
nie tylko przez nowatorstwo - rodzą się utwory wybitne
i epokowe. Za rzucone trzy grosze - przepraszam, tym
bardzej, ze wiem, iż znawcą nie jestem.
Pozdrawiam Uczestników dysputy:)
Ja piszę jak chcę i te pierdoły, co PAN wyszczególnia,
są śmieszne. Poezji nie da się nauczyć, nie ma
regulaminu.
Te ss,,, Śmieszne
powiedz, który nauczyciel, to ci przekazał.
Liczenie zgłosek, pierdułek i innych , świadczy o
Dyletanctwie.
Molico* czytaj komentarze, a odnajdziesz w nich
sylabotoniczność, jak i w wierszu :)
Dziękuję :)
Już widzę, że nie podyskutujemy, szkoda, bo ja nigdy
nie piszę co ni się wydaje. Radzę czytać ze
zrozumieniem, a raczej dobre przykłady i na wstępie
przytoczę wiersz trocheiczny, można łatwo sprawdzić w
necie, za wiki, może to przekona niedowiarka.
Najpopularniejszym formatem wiersza trocheicznego w
literaturze polskiej jest czterostopowiec. W ten
sposób Adam Asnyk napisał wiersz Między nami nic nie
było:
Między nami nic nie było!
Żadnych zwierzeń, wyznań żadnych,
Nic nas z sobą nie łączyło
Prócz wiosennych marzeń zdradnych;
Prócz tych woni, barw i blasków
Unoszących się w przestrzeni,
Prócz szumiących śpiewem lasków
I tej świeżej łąk zieleni;
Jak z powyższego wynika, nie wszystko jest peonem II
co może się wydawać. Jest coś takiego jak akcent
poboczny, ale może to za trudne dla adwersarza.
Nic nie da naciąganie na swoją modłę, proszę dobrze
policzyć, przemyśleć, przyznać się do błędu i będziemy
kwita, bo szkoda mojego czasu.
Jeszcze raz powtarzam. Wiersz sylabotoniczny
sześciostopowy trochej o toku cezurowanym.
W sylabotoniku nie liczy się zgłosek tylko stopy, jak
już.
Dla ciekawostki powiem, że to zabieg stylistyczny
wyciągnięcie przed strofę pierwszej stopy pierwszego
wersu.
Poza tym Pana Ss-y, nijak mają się do rzeczywistości.
Proszę zapoznać się z zestrojami akcentowymi,
przesuwaniem akcentów, akcentami strukturalnymi i
dopuszczalnych odstępstwach, wtedy pogadamy poważnie.
Nie wiem czy wiedza nie na ten portal, ale ja taką
posiadam, zatem trudno będzie mnie przekonać do
niepoprawnego myślenia. Łatwiej będzie ode mnie się
nauczyć i staż syty i jego ego całe :)
Ogranie* przyjąłem do wiadomości i z tym nie
dyskutuję, ale dobrze przyjrzeć się swojej twórczości
i przez jej pryzmat oceniać innych. Każdy wie jak
pisać, a nie do końca do tego się stosuje i tyle.
Mistrzu!
Zacznijmy od definicji: wiersz sylabotoniczny- wiersz
numeryczny, oparty na powtarzalności liczby stóp w
poszczególnych wersach, , z mocną tendencją ku
zdaniowości.
I teraz pierwsza zwrotka:
S (?)
Amfibrach, trochej, peon trzeci, trochej (4)
peon trzeci, trochej, peon trzeci, trochej(4)
trochej, trochej, trochej, trochej , trochej,
trochej(6)
trochej, peon trzeci,trochej, trochej, trochej(5)
A teraz akcenty:
S
S Ss Ss ssSs Ss
ssSs Ss ssSs Ss
Ss Ss Ss Ss Ss Ss
Ss ss Ss Ss Ss Ss
Ani jeden wers nie jest podobny.
Nawet liczba sylab się nie zgadza. Licząc pierwszy
wers i drugi jako jeden - jest jedenaście, w
pozostałych dwanaście jak i w pozostałych zwrotkach.
To powody dla których zaoponowałem, że to wiersz
sylabotoniczny. A ta terminologia "trochej o toku
cenzurowanym" to raczej dla językoznawcow, a nie na
ten portal.
I na koniec jeszcze jedno: trafianie w gust czytelnika
- to jedno, a klasa to drugie. Ten "dzien ospały
ziewa", to oryginalne? Ja nie muszę Panu pokazywać
nowatorskich środków stylistycznych, bo trudno
dyktować jak ma Pan pisać. Zastosowane przez Pana
uznałem za ograne i tyle.
Witam,
jest Pan dla mnie przekonywaujący/a tym samym Jego
teksty/ na tyle, na ile mam przyjemność tu zaglądania.
Umknął mi zapis o sylabotoniczności - chętnie bym się
z nim zapoznała.
Proszę o namiary.
P.S. Prosze mi wybaczyć brak komentarza tekstu
powyżej.
Pozdrawiam serdecznie.
Stażu*, nie mam interesu w spoufalaniu, ale z tego co
wiem, na forach raczej używa się formy bliższej
kontaktom. Nieistotne.
Wracając do wiersza. Co jest nie tak w pierwszej
strofie? Proszę sobie rozpisać akcenty i nie gadać bez
sensu, sztuka dla sztuki.
Spodziewałem się fachowego opisu wiersza, jak choćby:
wiersz numeryczny, rymowany, sylabotoniczny,
sześciostopowy trochej o toku cezurowanym.
Co do chwalenie, proszę sobie darować wycieczki, nie
interesują mnie punkty, a za pochwały odpowiadam
podziękowaniem, ot cała filozofia. Zawsze czytam
konstruktywne komentarze i opinie. Oczywiście mówiąc,
że nie interesuje mnie Pana opinia, to tylko chwyt
retoryczny, znając konwersację z Panem nic niewnoszącą
do wiersza, raczej podnoszącą ego.
Proszę mi pokazać Pana nowatorskie środki
stylistyczne, zresztą sam zobaczę...
Pozdrawiam.
@abandon - Proszę sobie darować spoufalanie się. I
porównać powtarzanie się stóp w wersach choćby w
pierwszej zwrotce. Oczywiście nie dziwię się, że nie
interesuje Pana moja opinia, bo interesują Pana
pochwały. A co z "nowatorskimi środkami poetyckiego
wyrazu"/ Przesyłam powściągliwe uśmiechy.
Nie wiedzieć dlaczego, ale nie interesuje mnie opinia
staża*. Ostatnio jak tu byłem wydawało mi się, że
wyłożyłem, na czym polega sylabotonizm, ale widocznie
nie trafiło.
Nawet nie potrafiłeś napisać, dlaczego "żaden
sylabotoniczny". Pochwal się erudycją, pośmiejemy się.
...i nastroju.
Niestety żaden sylabotoniczny. Może i melancholia, ale
jest i sztuczność "dzień ospały ziewa"... kalejdoskop
zdarzeń zlicza rdzawe liście. Naprawdę ograne środki
poetyckiego wyrazu: wieczór szybko zapadł(chociaż
wczesna pora?)czas pomylił kartki w kalendarzu...
wiatr za oknem niespodzianie ucichł ...deszcz
nostalgię budzi. Takie pisanie w gruncie rzeeczy - o
niczym. Dlaczego skomentowałem? Wygląda na to, że jest
potencjał, ale zamiast kunsztu, epatowanie tworzeniem
pseudo-klimatu.
No to myśl, myśl... :)
Szacun pozdrawiam
Eleno Bo, na zimę umysł mi hibernuje, ale za to na
wiosnę... coś się pomyśli :)