Złudne nadzieje
Nie raz myślałam
Że szansa na me szczęście
Się oddaliła
I zwiędła jak liść więdnie
Nie raz myślałam
Że wszystko już stracone
Przez czarną kreskę na zawsze
przekreślone
A ogień w środku już nigdy nie zapłonie
Nie miałam miejsca
Które by było schronem
Wszystkie ostoje
Runęły jak z kart domek
Nadzieja gasła
Ja czułam, że już tonę
W tym oceanie
Wśród morskich burz i koniec
Fala za falą wciąż zalewały głowę
Tak bezustannie mnie miażdżąc niszcząc co
dzień
Nie dając powstać by unieść się i
odejść
W krainę magii
Gdzie wiecznie ogień płonie
Gdzie zawsze będę po tej właściwej
stronie
A moje serce zabije jak szalone
Wszystko co wyśnię się spełni
I na koniec
Snem wiecznym zasnę
Spokojnie złoże dłonie
Spełniona w końcu
W swym własnym ogniu spłonę
Komentarze (9)
+
Piękny wiersz, z przyjemnością
przeczytałam...Pozdrawiam serdecznie...
Nigdy nie jest za późno na nic a nadzieja...póki jest,
żyje! Ładny wiersz, zaczytałam się:) Pozdrawiam
cieplutko.
Ja umieram razem z nadzieją. Bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
Hihi Mariat dziekie;) wiem;) Ale ja tak lubie skrajne
emocje...
Zawsze warto mieć nadzieję. Cieplutko pozdrawiam
Rozkwilona i roztkliwiona dziś nasza TeQuillla
z umarłą nadzieją swój koniec przewiduje,
lecz życie kochana lubi figle płatać - zaprawdę
powiadam, jeszcze będziesz latać.
Usuń me. Złożę zgubiło ogonek. To drobiazgi ale warto
zmienić bo wiersz ładny :)
cyt:Nie raz myślałam
Że szansa na me szczęście
Się oddaliła
I zwiędła jak liść więdnie
a może tak?
...nie raz myślałam
że szansa na szczęście
oddaliła się
i zwiędła jak liść więdnie...
Fala za falą wciąż zalewały głowę
...zalewały... jakoś brzmi dziwnie, może lepiej
zabrzmi- zalewa, lub użyj l.m. fale. Usunęłabym słowa
"mnie", a w ostatnim wersie "swym". Odnoszę
wrażenie, jakbyś "uparła się" na rymie -nie, -nie,
więd-nie, zapło-nie, dło-nie itp. jakby innych rymów
nie było.??:) Treść dla mnie jak najbardziej na tak.